Ja po prostu staram się nie nosić ubrań, które walczą z moim ruchem.
Wiem, że może wydawać się, że garnitury mocno krępują ruch. Zgadzam się z tym, że na pewno nie są tak komfortowe, jak luźne, elastyczne dresy, ale to wcale nie oznacza, że one są dla mnie niewygodne. Naprawdę lubię w nich chodzić, a ze względu nie tylko na zajawkę, ale i na pracę spędzam w nich bardzo dużo czasu i musiałem znaleźć kilka rozwiązań, które sprawiają, że nie muszę myśleć o tym, co mam na siebie zarzucone.
W moim przypadku było to poszerzenie nogawek i rękawów, które sprawiło, że w końcu ubrania przestały mnie ograniczać. Poczułem luz, poczułem komfort, poczułem się też dużo lepiej wiosną czy latem, gdzie jednak przylegające ubrania mocno nas dogrzewają. I zacząłem się wtedy zastanawiać, dlaczego ja nosiłem te wszystkie ubrania aż tak bardzo slim?
Mam wrażenie, że trochę zabraliśmy sobie radość z wyglądania dorośle. Że staramy się za wszelką cenę odmłodzić, być modnym, że chcemy wyglądać szczupło, a to wszystko często spina się potem w noszenie ubrań przepasowanych, a nie dopasowanych, przez co osiągamy efekt odwrotny do zamierzonego. Przecież ubranie, które jest bardzo blisko ciała, podkreśla to, co wielu chce ukryć. Co chcesz ukryć i dlaczego to Twoja osobista sprawa, ale naprawdę dobrze jest się zatrzymać i zastanowić, czy to Twoje preferencje, czy mocno wdrukowane w Twoją głowę uprzedzenia.
Ja na przykład się długo martwiłem swoim wzrostem, bo przecież prawdziwy facet zaczyna się od 1,8m. Szersze nogawki miały mnie skracać, więc unikałem ich jak ognia, nie zwracając uwagi na swoją budowę, czyli rozbudowane uda i łydki. Męczyłem się w wąskich spodniach i nigdy nie zastanawiałem się, dlaczego. Teraz już się nie męczę i akceptuję rzeczy, na które nie mam wpływu.
Dziękuję za obejrzenie tego filmu – jeżeli podoba Ci się moje podejście do mody, to zaobserwuj mój profil, a jak chcesz posłuchać małego uzupełnienia tego tematu, to zapraszam Cię serdecznie na mój kanał na YT, gdzie czeka już pierwszy film. Do zobaczenia!
Komentarze