WSPÓŁPRACA REKLAMOWA Z @wydawnictwoznakpl
Czy wiesz, że pewien włoski projektant, którego największym konkurentem swego czasu był Giorgio Armani, był tak ważną osobistością w świecie włoskiej mody, że jego uroczystości pogrzebowe odbyły się w mediolańskim Duomo? Mowa o zamordowanym w 1997 roku Giannim Versace, który stworzył jedną z najbardziej znanych, luksusowych włoskich marek, której niektóre wzory kojarzycie, nawet jeśli nie zdajecie sobie z tego sprawy.
Gianni Versace rozpoczął swoją przygodę ze światem mody w pracowni krawieckiej matki. Kiedy miał 26 lat przeniósł się do Mediolanu, gdzie zaczął projektować kolekcje dla innych marek, a parę lat później skupił się już na własnej marce, która wywołała szok w świecie mody. Mówiło się, że Armani ubiera żonę, za to Versace ubierał kochankę – jego kroje miały być szykowne, ale jednocześnie, szczególnie jak na tamte lata, prowokujące. Jego zdaniem marki Versace nie mogła nosić tylko jedna grupa osób i byli to… nudziarze.
W świecie mody męskiej Versace też wykazał się odwagą wprowadzając na przykład sporo pastelowych kolorów do pierwszych kolekcji, jednak to, co dla mnie jest dzisiaj najbardziej charakterystyczne dla marki, to aksamitne buty do smokingu sygnowane głową meduzy. Meduza widnieje też na budynku w Mediolanie, na którym bardzo Gianniemu zależało. Podobno powiedział swojemu bratu Santo, który odpowiadał za sprawy finansowe marki, że ma na niego wydać tyle, ile trzeba, byleby nie pogrążyć ich firmy.
Santo napisał też książkę o rodzinie Versace, która ma swoją premierę właśnie dzisiaj, a którą dzięki współpracy z Wydawnictwem Znak miałem już okazję przeczytać. Jest to lekka i przyjemna opowieść, suplement rozszerzający wiedzę bardziej o samej rodzinie, w przeciwieństwie do reportaży bardziej skupionych na faktach i na marce. Santo nie dzieli się swoimi frustracjami, a wspomnieniami, które pokazują, jak bardzo był zżyty z bratem i prowadzeniem rodzinnego biznesu.
Komentarze