85mm chodziło za mną bardzo długo i muszę powiedzieć, że jest to niezwykła ogniskowa. Albo się ją kocha, albo nienawidzi — jako że nie wiedziałem, w której grupie się znajdę, postanowiłem to sprawdzić na dobrej i dość taniej konstrukcji. Ma jednak swoje wady. Sony 85mm F1.8 – recenzja obiektywu poniżej.
Konstrukcja i waga
Osiemdziesiątka piątka jest lekka i bardzo poręczna, a do tego… piękna. Patrzenie w szkło, które znajduje się najbardziej na zewnątrz, jest po prostu uzależniające i nie mogę się na nie napatrzeć. Podoba mi się, że wielkość obiektywu pozwala na schowanie go do większej kieszeni, w związku mogę go zawsze mieć przy sobie. W niektórych sytuacjach nawet bez torby.
Użytkowanie i ostrość
Obiektyw jest naprawdę ostry i na początku byłem aż zdziwiony, jak to wszystko wygląda. Nie spodziewałem się po prostu, że tak tania konstrukcja będzie praktycznie bez zarzutu, tym bardziej, że miałem wcześniej do czynienia z Sony 50mm czy 28mm i żaden z nich nie dawał tak ostrych zdjęć jak właśnie 85mm. Jeżeli Zeiss Batis faktycznie jest jeszcze ostrzejszy, a do tego tak plastyczny, jak moja 40mm (Zeiss Batis 40mm F2.0 – recenzja obiektywu), to nie mogę się doczekać wymiany.
Do samej ogniskowej trzeba się, cóż, przyzwyczaić. Zbliżenie nie jest ogromne, ale jest zauważalnie większe niż w najpopularniejszych obiektywach, w związku z czym początki były dla mnie dość trudne. Trudno mi było odpowiednio wykadrować zdjęcia w ruchu czy ciaśniejsze ujęcia, np. na ślubie, ponieważ jedna osoba potrafiła zasłonić cały kadr. W związku z tym dobrze zawsze mieć pod ręką coś krótszego, jeżeli działamy głównie na polu fotorelacji. Kiedy przyzwyczaiłem się do ogniskowej, niesamowicie spodobał mi się nietuzinkowy efekt, który uzyskuje się z takim obiektywem.
Bardzo ciekawym aspektem obiektywów o dłuższej ogniskowej jest rozmycie tła. Warto zauważyć, że większe rozmycie i mocniejszy efekt bokeh uzyskuje się przez wydłużenie ogniskowej, a niekoniecznie przez zwiększenie otwarcia przysłony. Oznacza to, że obiektyw F1.8 czy nawet F2.8 może nadal mieć piękne i ciekawe rozmycie tła, czego dobitnym przykładem jest ta 85mm czy Batis 135mm. Nie bez powodu dłuższe ogniskowe są nazywane obiektywami głównie do portretów.
Ze względu na ich popularność w fotografii portretowej mało kto tak naprawdę korzysta z tego typu szkieł przy na przykład fotografii ulicznej, a szkoda! Nietuzinkowy zestaw cech jak przybliżenie, ostrość i rozmycie tła pozwala uzyskać naprawdę ciekawe zdjęcia, których nie dałoby się osiągnąć w żaden inny sposób. A przynajmniej nie z taką łatwością.
Stosunek ceny do jakości – czy warto kupić obiektyw Sony 85mm F1.8
Uważam, że przy regularnym cashbacku Sony cena jest absolutnie adekwatna do możliwości tego obiektywu. Konkurencyjny Zeiss Batis 85mm F1.8 czy Sigma 85mm F1.4 to już dwukrotnie wyższy koszt — owszem, jakość prawdopodobnie lepsza, ale jeżeli ma być to tylko obiektyw wspomagający, a nie główny, Sony powinien w zupełności wystarczyć.
Sony 85mm F1.8 – recenzja obiektywu – podsumowanie
Bardzo dobre i ciekawe szkło w bardzo dobrej cenie. Jeżeli zastanawiasz się nad tą ogniskową, ale martwisz się, że może się okazać nie dla Ciebie, to warto poszukać używanych Sony na aukcjach lub facebookowych grupach. Jak Ci się nie spodoba, nic straconego, jak się spodoba — sprzedasz i kupisz coś lepszego, tak jak ja mam w planach. Jak widzisz, po raz kolejny nie robiłem żadnych pseudoprofesjonalnych, laboratoryjnych testów, a skupiłem się na osobistych wrażeniach i odczuciach z użytkowania. Po dogłębną, techniczną analizę zapraszam na przykład na optyczne.pl.
Obiektyw Sony 85mm F1.8 kupiłem w cyfrowe.pl. Jeżeli kupisz obiektyw z tego linku afiliacyjnego, ja dostanę małą prowizję.
Aparat: Sony a6300
Obiektyw: Sony 85mm F1.8
Modelka: Julia Ziółkowska
Model: Kajetan Nawrocki
Miejsce: Palmiarnia w Poznaniu
