peak-design-everyday-sling-recenzja

Przyznam, że mam dość trudną relację ogólnie z torbami na ramię i z plecakami, a co dopiero z plecakami fotograficznymi i torbami na aparat. Jako że tyle czasu pracowałem w branży modowej, to jestem wyjątkowo wyczulony na kwestie wizualne – a te, muszę zaznaczyć, w takich technicznych markach kuleją, bo wszyscy ścigają się w tworzeniu coraz bardziej bajeranckich i wyszukanych projektów. Z modelu Peak Design Everyday Sling 3L jestem jednak zadowolony i mają na to wpływ 3 czynniki. Czy jest to idealna torba na aparat?

Peak Design Everyday Sling 3L – czynnik wizualny

Idealna torba na aparat, która jest ładna? No nie ma opcji — choć w świecie takich marek jak Peak Design czy Lowepro ten model z pewnością należy do najładniejszych, to w moim świecie jest po prostu neutralny. Ale… to bardzo dobrze! Peak Design Everyday Sling 3L nie wyróżnia się i nie krzyczy, że jest bajerancką, zaprojektowaną przez inżynierów torbą, co zaliczam zdecydowanie na plus. Czarny kolor połączony z subtelnym designem pozwolił na ukrycie niesamowitej funkcjonalności w torbie wyglądającej nawet trochę… elegancko? 

 Nie ukrywam jednak, że gdyby była wersja w kolorze kości słoniowej — jak w przypadku Peak Design Everyday Backpack 15L (recenzja tutaj) – to na 100% zrezygnowałbym z czarnej na rzecz jasnej, bardziej stylowej torby.

Idealna torba na aparat? – czynnik funkcjonalny

Do tej torby mieszczę aparat pełnoklatkowy i dwa obiektywy. Do mniejszych przegródek mogę jeszcze pochować karty czy zapasowe baterie, zmieszczę pewnie większy telefon, a do specjalnych pasków mogę przyczepić statyw. Jak na tak małą nerkę, to jest to torba wyjątkowo pojemna i kompletna na cały dzień turystyczny w mieście czy pomniejsze zlecenia, kiedy nie trzeba mieć komputera przy sobie. 

To, czym jednak najbardziej mnie ta torba zachwyciła, to dbałość o detale. Po wyregulowaniu paska jego nadmiarową część można schować do specjalnej kieszonki. Kiedy nie chcemy nosić statywu pod torbą, możemy paski wypiąć, a ich zaczepy posłużą nam jako dodatkowe zabezpieczenie przed kradzieżą. Wewnątrz torby jest mała wkładka, którą możemy przyczepić tak, jak nam się to podoba. Regulacja długości ma własną blokadę. Sam pasek za to można odpiąć i przypiąć w moment dzięki odpowiedniemu zatrzaskowi. Projektanci Peak Design zadbali o każdy szczegół i przyznam szczerze, że podczas pierwszego kontaktu z torbą, podczas odkrywania tych wszystkich funkcji, cieszyłem się jak małe dziecko z nowego zestawu klocków Lego.

Na zdjęciu bardzo fajny obiektyw, którego recenzję przeczytasz tutaj: recenzja obiektywu Zeiss Batis 25mm F2.0

Kamil ma dziurawe ręce – czynnik wytrzymałościowy

Nie ukrywam, że jedną z moich dewiz jest „sprzęt musi pracować”. Peak Design Everyday Sling jest odporne na moje codzienne noszenie, upuszczanie, kopanie; jest też wodoodporny, dzięki czemu mając w nim swój sprzęt, czuję się w miarę bezpiecznie. Nie wiem, czy wyszedłbym z tą torbą na aparat podczas super ulewy, ale na pewno poradzi sobie z klasycznym, regularnie atakującym deszczem.

Co więcej, najbardziej newralgiczne części są dodatkowo wzmocnione, a pasek wydaje się być nie do zerwania (choć jeszcze potestuję). Samo łączenie z torbą jest rozwiązane bardzo mądrze, ponieważ pasek trzyma się na specjalnych, obracających się nitach. Mobilność i wytrzymałość w jednym – cudowna sprawa.

Peak Design Everyday Sling 3L – recenzja torby na aparat – podsumowanie

Wygodna, wytrzymała, pojemna i na tyle elegancka, na ile może być torba na aparat. Ten Peak Design to jedna z moich ulubionych rzeczy i choć nie należy do najtańszych, to uważam, że na takim sprzęcie nie warto oszczędzać. Torba na aparat musi budzić moje zaufanie, żebym nie martwił się o aparat i obiektyw znajdujące się w środku. To właśnie robi Everyday Sling i to chyba najlepsza rekomendacja.

Torbę kupiłem w sklepie cyfrowe.pl. Jeżeli kupisz aparat z tego linku afiliacyjnego, ja dostanę małą prowizję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*